Tematyka wojenna od kilku lat, można powiedzieć, jest czasie. Był taki moment że wydawane była jedna za drugą powieści oparte o temat obozów koncentracyjnych. Teraz z kolei mam wrażenie, że takim top tematem stał się temat Wołynia.
- Autor: Joanna Nowak
- Tytuł: Echa przyszłych dni
- Seria: Podróż wołyńska
- Liczba stron: 336
- Data premiery: 21.02.2023
- Wydawnictwo: Replika
Rodzina Stawińskich, główni bohaterowie powieści Joanny Nowak, żyją w małej wiosce na Wołyniu. Poznajemy ich w tragicznym momencie, kilka lat przed wojną. To co się wydarzy tej mroźnej nocy wpłynie na wydarzenia wiele lat później i położą się cieniem na dalsze losy rodu Stawińskich. W przededniu wojny Polacy i Ukraińcy żyli razem od wielu lat. Niestety razem z wybuchem wojny wspólnota tych narodów zaczyna znikać, co widzimy z każdą kolejną stroną historii. Mieszane małżeństwa nie są dobrze widziane po żadnej ze stron. A z czasem te małżeństwa zrodzone z miłości stają się równie nienawistne dla Ukraińców jak i cały naród Polaków.
Początkowe rozdziały wchodziły mi powoli, ale to w jaki sposób autorka prowadzi nas przez meandry życia na wołyńskiej wsi sprzed czasu II Wojny światowej wciąga niemiłosiernie. Poznajemy więc naszych bohaterów w ich bezstrosce podczas lata 1939 roku, kiedy żyją obok siebie, pomagają sobie i po prostu współistnieją. Wszystko się zmienia wraz z wybuchem wojny i narastającymi nastrojami narodowców ukraińskich podsycanych przez Stepana Banderę. Ukraińcy chcą odzyskać niepodległość i łudzą się, że obietnice wolnego państwa składane przez Hitlera im w tym pomogą.
Czy można emocjami przedstawić tragiczne wydarzenia, które wydarzyły się prawie 4 lata po wybuchu wojny? W krwawą niedzielę 11 lipca 1943r. brutalne napady ukraińskich nacjonalistów osiągnęły apogeum. Joanna Nowak potrafi jak mało kto, wyciągnąć z tych wydarzeń krwawość i brutalność, i opowiada wydarzenia krok po kroku poprzez emocje uczestniczących w nich bohaterów – rodzeństwa słyszącego krzyki umierających, dzieci które żyją tylko dzięki poświęceniu najbliższych. To niesamowite ile wrażeń i odczuć można przekazać poprzez emocje. Ostatnie stronice wyzwalają tyle emocji czytelnika, że ciężko potem sięgnąć po cokolwiek innego. Te emocje muszą wybrzmieć.
Czy Stawińscy i Polacy z Wołynia odzyskają przedwojenny spokój? Czy dane im będzie poczuć się na Wołyniu z którego wyrośli jak w domu? Tego będziemy mogli się dowiedzieć z kolejnego tomu „Podróży wołyńskiej”, która mam nadzieję, nie zaniży poziomu tej historii. To powieść zarówno dla tych, których interesuje wojenna zawierucha, jak i dla tych którzy szukają odrobiny romansu, a zwłaszcza dla tych, szukających ciekawie opisanych relacji społecznych zmieniających się wraz z upływem czasu i wydarzeń historycznych.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Replika
Moja ocena: 8/10 👍👍👍👍👍👍👍👍🤜🤜