Do niektórych tytułów czasem zbieram się dłużej niż do innych, i wcale nie wynika to z tego że nie mam na nie ochoty. Mam na nie ogromną ochotę, ale jednak wiem, że jak już się za nie zabiorę ciężko będzie się oderwać. A czasem chcemy aby przyjemność trwała jak najdłużej. Tak właśnie mam z książkami Idy Żmiejewskiej.
 
  • Autor: Ida Żmiejewska
  • Tytuł: Iskry na wiatr
  • Seria: Zawierucha
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 18.05.2022
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Tym razem Ida zabiera nas do przedwojennej Warszawy, w której poznajemy losy 4 sióstr Keller. Każda z sióstr, Zofia, Nina, Julia i Pola jest inna i czym innym nas zachwyca. Jak na razie najbardziej mnie ujęły Nina i Pola, jednak nie zapominajmy o królowej drugiego planu – babci Adeli!
 
Nasze bohaterki spotykamy w tragicznym momencie – po niespodziewaj śmierci ojca i bankructwie fabryki, muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości, znacznie różniącej się od tego do czego były przyzwyczajone.  Sytuacja geopolityczna nie ułatwia im tego, jest rok 1914 i właśnie wybucha Wielka Wojna. To niezwykłe studium kobiet w czasach wojny i jak każda z nich odnajduje swoją ścieżkę, swój cel by w tej wojnie uczestniczyć.
 
Nina, druga w kolejności starszeństwa, wydawałoby się, żę najbardziej odpowiedzialna z sióstr, bierze na barki utrzymanie rodziny w tej tragnicznej chwili zatrudniając się, z racji zdobytego wykształcenia, jako pielęgniarka w rosyjskim lazarecie. Zosia, najstarsza z sióstr, ma zgoła odmienne podejście to rozpoczynającej się wojny i dzielnie wspiera piłsudczyków, których poznała na studiach w Krakowa. Czy te różnice poglądów u sióstr staną się nie do pogodzenia? Czy skrywane tajemnice i nagłe, mocno wpływające na dalsze życie rodziny decyzje pozwolą obrać właściwy kierunek? Julia, początkowo zdawałoby się trochę roztrzepanai mająca o sobie całkiem wysokie mniemanie pomimo zaistniałej sytuacji rodzinnej, odkrywa tajemnicę kryjącą się za finansowym upadkiem rodziny, a być może i za samobojstwem ojca. Pola, najmłodsza z sióstr, tymczasem stara się udowodnić wszystkim, że nie jest już tym małym podlotkiem i też potrafi wykonywać odpowiedzialne zadania jak starsze siostry.
A obok nich ciotka Klara, czasem trochę histeryzująca, i babcia Adela, która jeszcze wiele kryje, ale dodaje smaczku całej historii. Bo przecież, kto ma w tym towarzystwie samych kobiet, jeśli rozum miał ten którego właśnie zabrakło 😈

To co od zawsze cenię w powieściach Idy Żmiejewskiej to skupienie na detalu, na tym byśmy czuli nie tylko postaci, ale i miejsca w których je spotykamy, aby to miejsce, miasto stało się bohaterem w tle, równie ważnym jak bohaterowie. Ogromna wiedza autorki o dawnej Warszawie, czy tej końca XIX wieku (którą mogliśmy poczuć w Warszawiance), czy tej początków XX wieku, tylko dodają dodatkowej warstwy, dodatkowego wymiaru powieści którą mamy w ręku. Zawierucha, której pierwszym tomem są Iskry na wiatr, to cykl zgoła inny od Warszawianki, trochę tu więcej obyczajowości i codzienności, a troszkę mniej.. kryminału. Ale to wcale nie znaczy, że nie ma go wcale. Ida w wyjątkowy dla siebie sposób rozwija swoje wątki. A ja jestem niezmiernie ciekawa dalszych losów sióstr Keller i babci Adeli.

Chciałabym gorąco podziękować Wydawnictwu Skarpa i Idzie Żmiejewskiej za zaufanie i możliwość objęcia tego niezwykłego tytułu patronatem.
 
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Skarpa
 
Moja ocena: 10/10 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍