Pewne historie, pewne momenty w życiu trzeba po prostu znać. Dlatego postanowiłam sięgnąć po książkę Igora Kostina, którą mogłam przeczytać dzięki uprzejmości @mojemalezycie.

„Czarnobyl. Spowiedź reportera” to jak sam tytuł wskazuje bardziej reportaż niż książka opisująca fakty kryjące się za katastrofą. Jeśli tego szukacie to niestety srogo się rozczarujecie. Niemniej uważam, że warto sięgnąć po ten tytuł by poznać tę historię oczami osoby, której katastrofa nie dotknęła bezpośrednio (nie było go na miejscu gdy się wydarzyła), ale osoby która ryzykowała życiem by uwiecznić to co się wydarzyło, to co pozostało. Kiedy wydarzyła się katastrofa w Czarnobylu byłam mała dziewczynką, która nawet nie była świadoma tego co się wydarzyło. Dzisiaj po ponad 30 latach, kiedy mieszkańcy Ukrainy masowo przyjeżdżają w poszukiwaniu u nas pracy, wydaje się jakby świat zapomniał lub przynajmniej zepchnął to wydarzenie na drugi plan.

Dwadzieścia lat po wybuchu reaktora w Czarnobylu, skutki tej tragedii są wciąż odczuwalne. Nazwany przez Washington Post „człowiekiem-legendą”, Igor Kostin 26 kwietnia 1986 roku przeleciał nad elektrownią zaledwie kilka godzin po tym, jak rozpętało się tam piekło. Jedyne zdjęcie, jakie udało mu się wtedy zrobić, obiegło cały świat. Los Kostina połączył się nierozerwalnie z losem Czarnobyla. Wstrząśnięty rozmiarami zdarzenia, reporter pozostał na miejscu, by obserwować ewakuację, rozmawiać z ludźmi, którzy mieli kontakt z radioaktywnymi odpadami (większość z nich potem zmarła). Jego książka to niezwykłe świadectwo katastrofy, spisane i sfotografowane przez jej świadka i uczestnika. Zawiera wiele unikatowych zdjęć.

Zapewne nigdy się nie dowiemy jak wiele chorób, skutków natury z którymi się dzisiaj zderzamy nie miałoby miejsca gdyby nie katastrofa w Czarnobylu. Tysiące ludzi straciło tam życie, żeby w Europie nikt zbytnio nie odczuł skutków tego co się tam wydarzyło. Do tej pory zbyt wiele się nie mówiło o tej katastrofie, w tym roku temat wrócił po ponad 30-stu latach za sprawą serialu. Nie miałam okazji go jeszcze obejrzeć, ale na pewno nie zostawię tego tematu. Spowiedź Kostina to zbiór zdjęć, niesamowitych i przerażających. Personalnych historii ludzi z którymi Kostin miał styczność, mamy tu rys tej historii oczami naocznego świadka. Jednak by dowiedzieć się co się wydarzyło trzeba będzie sięgnąć po pełniejsze opracowanie.

Za możliwość przeczytania i organizację booktouru dziękuję @mojemalezycie

Moja ocena: 6/10 👍👍👍👍👍👍🤜🤜🤜🤜