Dziwny ten tydzień, chyba powinnam go nazwać tygodniem nietypowych wpisów. Jednak o ile wcześniejszy był ciekawostką i moim osobistym oburzeniem. O tyle poniższy wpis jest opisem moich wczorajszych doświadczeń i wiedzy, którą zdobyłam, i którą chciałabym się z Wami podzielić. Kieruję go przede wszystkim do matek karmiących, ale także do wszystkich rodziców. Dzielcie się nim proszę i propagujcie wiedzę o której piszę.

Zacznijmy może od początku. Z pewnych względów zmuszona byłam zrobić rentgen (RTG). Dostałam skierowanie od internisty, zapisałam się i poszłam… I tu się zaczyna historia o p. radiolog, która mnie wystraszyła, przeraziła i czego jeszcze nie zrobiła, żeby mnie nastraszyć. Na dzień dobry widząc mnie z moimi maluchami spytała czy karmię – oczywiście że tak. A jest Pani przygotowana na nie przystawianie przez 24h? Tu zapewne miałam minę i oczy jak 5 złotych, że jak to? Nikt mi nie powiedział… Proszę się nie martwić, ja się na tym znam, to ja Panią obłożę jak się da, ale i tak będzie Pani musiała odciągnąć pierwsze mleko przed karmieniem. Tutaj nastąpiła również litania na szpitale, które ignorują fakt, że kobiety karmią piersią, na dyrektora placówki, który też to ignoruje, a pani taka mądra i nie pozwoli by kobieta karmiąca nieświadomie przystąpiła do rentgena, bo potem dziecko złapie jakąś chorobę genetyczną czy coś…
Tytułem wtrętu – jestem kompletna noga z fizyki, więc logika nic by mi tu nie pomogła.
Świetny news zważywszy na fakt, że dziecko śpi, za pół godziny powinno dostać jeść, a ja jestem kompletnie nieprzygotowana, by podać mu cokolwiek innego niż własne mleko. To akurat nic dziwnego przy dziecku karmionym wyłącznie piersią, któremu dopiero próbuję rozszerzać dietę. Próbuję, czyt. podałam cały 1 raz batata pieczonego…

Niemniej RTG zrobiłam i delikatnie powiedziawszy wściekła wyszłam i myślę co mam zrobić? Czeka mnie jeszcze wizyta u pediatry na szczepieniu – do domu nie po drodze. Mając jednak doświadczenie, ze starszym synem, z karmieniem mieszanką postanawiam zaopatrzyć się w baterię by dotrwać do momentu gdy uda mi się odciągnąć mleko i nakarmić maleństwo, i nie zagłodzić maleństwa w międzyczasie. Zaopatrzyłam się więc w jednorazowe saszetki z mlekiem modyfikowanym, w słoiczki, wodę, wrzątek oraz odpowiednią zastawę. I się zaczęło karmienie łyżeczką. Niestety kompletnie to nie szło. Za chwilę czekała nas wizyta u pediatry, pomyślałam, poradzę się tam specjalistów – pediatry, pielęgniarki – bo przecież dziećmi zajmują się na co dzień.

Zarówno pielęgniarce, jak i pediatrze opowiedziałam historię RTG i fakt niemożności karmienia piersią dziecka, wyłącznie piersią karmionego. Nikt niczemu nie zaprzeczył, pediatra podpowiedziała który numer mleka modyfikowanego mu podać (ma skończone 6 miesięcy), doradziła w temacie rozszerzania diety i tyle. Szczepienie, jak to u moich chłopaków, przebiegło wzorowo, bez płaczu. Mogliśmy wracać do domu.

Wracając do domu maleństwo przysnęło, więc mieliśmy czas z Fifim na szukanie, gdzie też mogą być butelki, których używałam, gdy był mały. Butelki są, czas na mycie, wyparzanie, sterylizowanie, etc. O maleństwo się zaczyna budzić, więc raz dwa robię mieszankę, by była gotowa, bo maleństwo zaraz się obudzi. Obudził się głooodny jak wilk. Dziecko na ręce, butla gotowa i zonk… nie idzie z butli też… Młody nie chce, po prostu nie toleruje tego mleka… Dobrze, że zaopatrzyłam się w słoiczki. Zbawieniem naszego dnia okazał się Banan – maleństwo było tak głodne, że bez mrugnięcia zjadło cały słoiczek (125g). Ufff, czas spać. Kolejny zonk. Mama dziecko usypia przy piersi, tata jest od lulania. Dawaj za telefon ściągać tatę do domu, bo maluch zmęczony, spać chce, ja muszę odciągać, bo przecież w nocy go łyżeczką nie nakarmię…

Tata w drodze, a ja odciągam. Choć powinnam chyba napisać próbuję odciągać – minęło pół godziny, a tu nic, absolutnie nic nie leci. Zwracam się więc do źródła, które pomogło mi wytrwać w początkowym okresie karmienia, do matek karmiących i doradców laktacyjnych na grupach facebookowych “Karmienie piersią” / “Karmienie piersią offtopowo“, ile powinnam odciągnąć. Jak to dobrze że takie miejsca istnieją, i dają kobietom karmiącym fachową odpowiedź na każde pytanie. I tu szok, bo dostaję odpowiedź, że nie ma potrzeby odciągania, czekania etc. mogłam spokojnie karmić tuż po wykonaniu zdjęcia. A radiolog wykazała się wybitną NIE wiedzą na temat karmienia piersią. Ja niepotrzebnie odciągam, dziecko się niepotrzebnie męczy i generalnie niepotrzebnie się stresujemy. Skontaktowałam się też z doradcą, by się upewnić, że to prawda. I tak, potwierdziła, cały ten nasz stres był zupełnie niepotrzebny, bo mogliśmy się normalnie nakarmić tuż po zdjęciach.

Podsumowanie
Idziecie na badanie, wizytę, poradę do specjalisty będąc matką karmiącą? Pamiętajcie, ten specjalista jest specjalistą w swojej dziedzinie. Pediatra jest specjalistą od chorób i zdrowia małych dzieci, jego wiedza dot. karmienia niestety może się ograniczać do nauk propagowanych przez producentów mieszanek. Może mieć większą wiedzę nt. mieszanki i jej wpływu na dziecko niż karmienia piersią. Specjalistą dla mamy karmiącej jest tylko i wyłącznie Doradca Laktacyjny! Jeśli jest lekarzem, pediatrą, pielęgniarką, położną, to tym lepiej. Ale musi być również Doradcą – wtedy ma dokładną wiedzę nt. karmienia piersią, co wolno mamie karmiące, co jej szkodzi, co może, a czego nie. Każdy inny lekarz może Was nieświadomie wprowadzić w błąd. Grupy na Facebooku, które polecałam wyżej, są dobrym źródłem informacji, pomocy, jeśli nie możecie się w danym momencie skontaktować z Doradcą.

Poniżej umieściłam również krótką bibliografię, byście nie myślały/myśleli, że to post po prostu wkurzonej mamy wprowadzonej w błąd.

Bibliografia:

  1. Medycyna Praktyczna dla Lekarzy – http://www.mp.pl/artykuly/92374
    artykuł “Karmienie piersią a badania radiologiczne” autorstwa dr med. Magdaleny Nehring-Gugulska, Międzynarodowego Konsultanta Laktacyjnego, Centrum Nauki o Laktacji (CNoL) w Warszawie
  2. Siostra Ania – http://dziecko.siostraania.pl/mity-na-temat-karmienia-piersia-cz-6/
    artykuł “Mity na temat karmienia piersią cz.6”
  3. Hafija.pl – http://www.hafija.pl/2014/07/karmienie-piersia-i-dentysta.html
    Artykuł na temat zbliżony “Karmienie piersią i dentysta”, ale o RTG też Hafija pisze. Generalnie gorąco polecam Hafiję, gdyż nie tylko jest mamą karmiącą, ale i dyplomowaną Promotorką Karmienia Piersią – możemy zaufać jej wiedzy.