Wymazani Jacka Piekiełko to debiut z gatunku, który na razie ciężko mi sklasyfikować, ale może jak się rozkręcę coś się wyklaruje. Nie jest to typowy kryminał z zagadką i mordercą w tle. Czy jest to thriller tak jak sugeruje informacja chociażby na lubimyczytac.pl? Hmmm… chyba również nie do końca, ale za to ręki uciąć sobie nie dam, bo najzwyczajniej nie czytam tego gatunku za dużo. Niemniej jest zagadka! I to chyba jest w niej najlepsze. Zacznijmy jednak od początku.

  • Autor: Jacek Piekiełko
  • Tytuł: Wymazani
  • Liczba stron: 372
  • Data premiery: 22.04.2020
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Głównym bohaterem jest komisarz Lubosz, którego nazwisko niezmiennie kojarzyło mi się z aktorem Erykiem Lubos i to również w jakimś stopniu narzuciło mi wizję tego bohatera. Oczywiście to wizja bardzo pozytywna. Lubosz mierzy się z tragedią zaginionej przed trzema laty córki i próbuje ułożyć sobie życie, jednocześnie nie ustając w poszukiwaniach córki. Tajemnicza wyprawa do lasu podczas której znika Sylwia (córka komisarza), a jej chłopak pomimo upływu lat nadal milczy przerażony. Tymczasem wypadek samochodu, w którym policja znajduje 3 kompletnie sobie obce, zaginione przed laty, osoby wydaje się przełomem w śledztwie Lubosza. Jedyną osobą która przeżyła wypadek, oprócz kierowcy, który uciekł, jest właśnie córka Lubosza. Wraz z komisarzem ponownie zagłębiamy się w wydarzenia sprzed trzech lat, próbując je powiązać z obecną, dość zaskakującą rzeczywistością.

Początek historii nie był powalający, ale wraz z ilością pojawiających się zagadek, które próbuje rozwikłać nasz bohater apetyt rośnie i przez drugą połowę w zasadzie lecimy pędzeni ciekawością co odkryje, co będzie dalej. Samo zakończenie to dla mne zarówno zaleta jak i wada. Zaleta bo zostajemy z tą nutą ciekawości by sięgnąć po kontynuację, która na szczęście została napisana i niedawno się ukazała (w połowie listopada). Wada, ponieważ w momencie kiedy czytałam Wymazanych nie było absolutnie żadnej wzmianki o planowanej kontynuacji to po pierwsze. Dla mnie to dość kluczowa informacja, bo wiadomo, że inaczej spojrzymy przez pryzmat możliwej kontynuacji, a inaczej bez tego kontekstu. Po drugie mamy spory niedosyt braku wyjaśnionych zagadek. To akurat mnie dość mocno zniechęciło, postawienie wielu pytań, na które liczymy, że przed zakończeniem się wyjaśnią, a tu niestety niewiele zostaje wyjaśnione.

Niedługo biorę się za kontynuację, Niewidoczni, bo jestem ciekawa jak historia Arkadiusza Lubosza potoczy się dalej. Was tymczasem gorąco zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska

Moja ocena: 7/10 👍👍👍👍👍👍👍🤜🤜🤜