Od kiedy przeczytałam Kuriera z Toledo, pierwszy tom przygód hrabiego Antoniego Mokrzyckiego autorstwa Wojciecha Dutki, z niecierpliwością czekałam na kontynuację jego przygód. A kiedy w końcu przyszła wiedziałam, że długo nie wytrzymam bo ciekawość co do kolejnych przygód hrabiego mnie zeżre. Porzuciłam więc Adama Berga i pogrążyłam się w tej cudownej cegiełce. Jeśli czytaliście już Kuriera z Toledo i było Wam mało, tak jak mi, to Kurier z Teheranu z całością spełni Wasze oczekiwania.

Po raz kolejny Wojciech Dutka udowadnia, że można zgrabnie wpleść kompletnie fikcyjną historię agenta polskiego wywiadu w fakty historyczne. O ile pierwszy tom był ciekawy, interesujący, to jednak tamta historia działa się w odległej o tysiące kilometrów Hiszpanii. W Kurierze z Teheranu perypetie Antoniego są nie tylko brutalne, a mrok i śmierć zdają się kroczyć tuż za Mokrzyckim by go dopaść gdy tylko powinie mu się noga. Zastanawiałam się czy na pewno uda mi się wykaraskać z tarapatów w których był, wróg zdawał się nadchodzić z każdej strony bez nadziei na lepszy los. Jestem ogromnie ciekawa jak historia Antoniego zostanie pociągnięta. Ogrom przeżyć w walkach z wrogiem odstawił uczucia trochę na boczny tor. Czy będzie szansa w końcu na spokojniejsze życie u boku Moniki? Czy może znów postawi wszystko na jedną kartę i swoją bratnią duszę Goldę? Na całe szczęście przed nami jeszcze trzeci tom przygód hrabiego, który mam nadzieję nie tylko zamknie ostatecznie rozterki miłosne Antoniego, ale zafundują nam kolejną silną dawkę emocji i skrajnie ciekawych faktów historycznych.
Panie Wojtku, dziękuję za kolejną niezapomnianą lekturę, dzięki której mogłam znów poczuć dreszczyk zarywanej nocy 🙂
Za możliwość przeczytania dziękuję – wydawnictwu LIRA
Moja ocena: 10/10 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍