Kiedy zaczęłam prowadzić Bullet Journal i pisać o tym jak to robię, wiele osób pytało mnie jak można prowadzić swój własny kalendarz jeśli nie potrafią ładnie rysować? Myślę, że dzisiejsza bohaterka będzie świetną propozycją właśnie dla tych osób.

Na początek, chciałabym Wam przypomnieć, że aby prowadzić Bullet Journal wystarczy zeszyt i długopis. Kiedy nie mam czasu na rysowanie właśnie tak robię. Biorę swój zeszyt (aktualnie jest to notes w rozmiarze L od Devangari) oraz ulubiony długopis (najczęściej wybieram czarny cienkopis) i rysuję tylko czarnym cienkopisem. Kiedy chcę dodać jakieś kolory, ale też nie mam zbyt wiele czasu wybieram gotowe naklejki od Ogarnięte, które są cudownie matowe i w tylu rozmaitych pięknych akwarelowych wzorach, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Natomiast książka Helen Colebrook „1000 wzorów do Bullet Journal” będzie świetną propozycją dla tych którzy chcieliby samodzielnie ozdobić swój notes, ale wydaje im się że nie mają do tego talentu.
Helen Colebrook też tak kiedyś myślała, a potem odkryła Bullet Journal i swoje zamiłowanie do planowania. Więcej pięknych insliracji od Helen znajdziecie na jej blogu: Journal with purpose

A co znajdziecie w książce Helen? Przede wszystkim książka jest podzielona na 2 części. W części pierwszej znajdziecie krótkie rady po co prowadzić taki dziennik, od czego zacząć, jakie mogą Wam się przydać narzędzia i materiały. Od siebie dodam, że jeśli chodzi o notesy staram się wspierać nasze polskie marki, dlatego działam w zeszytach Devangari. Mają mocne i białe kartki, dla mnie to spora odmiana po wielu latach w notesach Leuchtturm1917, więc jeszcze się przyzwyczajam. Z niedrogich zeszytów w kropki dobrej jakości polecam te z Flyingtigers. Cienkopisy wiem że są różne, więc to zależy od preferencji. Ja lubię te Faber Castell, Rystor, Sakury oraz niedawno cienkopisy kulkowe Pentel GreenPoint (też dostępne u Devangari). Z Brushpenów bardzo się lubię z Pentel Touch, Talensa (dość grube), a teraz testuję kilka kolorów Tombow Duo Abt.

W drugiej części znajdziemy konkrety – rysunki różnorakie, na każdej rozkładówce inny temat (poniżej tylko wybranych). Każdy rodzaj zawiera element do poćwiczenia, możemy też z powodzeniem je odrysować do własnego zeszytu. Pod konieć jest również kilka rozkładówek z krojami, jak się do nich zabrać i cały alfabet do skopiowania 😉

Mam nadzieję, że książka przypadnie Wam do gustu tak jak mi. Polecam ją nie tylko początkującym Bulletmaniakom, ale również tym doświadczonym. Książka została pięknie wydana, na ładnym matowym papierze (możemy po nim rysować ołówkiem).

Jeśli podobają Wam się moje artykuły zapraszam też na mój profil na Instagramie, gdzie co weekend organizuję akcję #WeekendoweDIY, o kreatywnym tworzeniu na codzień.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Publicat

Moja ocena: 10/10 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍