Ostatnio miewam dylematy o tym o czym dla Was pisać. Zbieram więc wszystko co mi przychodzi do głowy i notuję. Notuję, notuję i notuję. Mam już całkiem pokaźna listė notatek do rozbudowania, rozpisania w artykuły. A regularnych artykułów o tym co tworzę ciągle brak. Czy też tak macie?
Tak, taki miał być początek tego wpisu, ale w związku z przedłużającą się ciszą na blogu – która trwała…. 11 tygodni, czyli prawie 3 miesiące, jestem Wam winna wyjaśnienie. Po części wyjaśnieniem jest ten wpis, ale… tylko po części. Dlaczego? Ano dlatego, że robienie notatek i nie kończenie ich, czy też modernizacja bloga nie są wytłumaczeniem dla nie pojawiających się wpisów. Przynajmniej według mnie. Wiele się w tym czasie działo, ale cóż to też Was nie interesuje. W związku z tym, doszłam już do tego, że ciszy by nie było gdybym miała porządnie zaplanowane kolejne wpisy. Niestety z przykrością stwierdzam, że planowanie wpisów idzie mi delikatnie mówiąc fatalnie. Postanowiłam, że od tej pory w każdym publikowanym wpisie będę Wam deklarowała kiedy będzie kolejny i czego mniej więcej możecie się spodziewać 🙂
Jeśli nie dotrwacie do końca poniższego wpisu nie martwcie się – kolejny wpis, tym razem bardzo kreatywny pojawi się już w środę – będzie świąteczno-wielkanocny!
Przechodząc do moich dywagacji odnośnie samych wpisów. Zauważyłam ostatnio, że łatwiej mi się zabrać za zrobienie notatki od kiedy mam WordPressa w telefonie. Niestety z jednej strony to bardzo wygodna metoda, mogę szybko zapisać cokolwiek mi przyjdzie do głowy, z drugiej zaś pozostaje mi obróbka tekstu (korekta, stylistyka etc.) oraz obróbka zdjęć. Obróbka, która by była odpowiednia jakościowo musi wg mnie być zrobiona na komputerze, nie telefonie. Z drugiej strony robiąc zdjęcia aparatem, a nie telefonem łatwiej obrobić zdjęcia w komputerze. Stad te sterty notatek które jak na razie nie mogą ujrzeć światła dziennego 🙁
Ten rok rozpoczęłam tekstami z działu “O życiu”, a nie tym co pojawiać się powinno, czyli co tym razem wykreowałam i jak to zrobiłam. Czuję w tym moja wielka porażkę wobec Was, moich czytelników. Na samym początku roku pisałam o Postanowieniach na rozpoczęcie roku, zamiast podsumowaniach. Niestety jak na razie moje wielkie plany i postanowienia z początku roku zaliczają porażkę za porażka…
Podsumowując po 3 miesiącach realizację moich ambitnych planów:
- Nowa domena – nadal nie wykupiona, choć w końcu doprecyzowałam jaka chcę domenę to jestem na rozstaju z uwagi na wybór najlepszej firmy do zakupu samej domeny. Hosting mam w home.pl, ale nie do końca jestem przekonana czy kolejna domenę brać również u nich – ceny ostatnio skaczą im w kosmos. Zwłaszcza przy przedłużaniu usług. Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie?
- Dopracowanie layoutu – jak widzicie layout póki co bez zmian, zniknęło jedynie rozpraszające kolorowe tło. Poniżej kilka próbek layoutów w jakim kierunku próbuję zmierzać. Najpierw jest aktualny layout, później 5 wersji nowych layoutów od 01 do 05. Może macie swoich faworytów? Napiszcie mi o nich w komentarzu poniżej 😉
- Usystematyzowanie treści – zrobiłam nowy podział w menu na górze strony, ale chyba podejmę usystematyzowania tego gdyż obawiam się braku jasności przekazu.
- Wprowadzenie tutoriali – tutaj też niestety nic się jeszcze nie zadziało. Mam nadzieję że uda mi się szybko to zmienić i pierwszy tutorial pojawi się lada dzień 😉
Tak jak pisałam na początku – do kolejnego wpisu kreatywnego zapraszam Was już w najbliższą środę – będzie już trochę świątecznie i zdecydowanie kreatywnie.